poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 1.6 - Dwa w jednym, albo jeden w dwóch

Byłam na etapie tłumaczenia Kati dlaczego ten cały Eliot to dziwak, ale ona kompletnie nic nie kumała z moich wypowiedzi, albo by zrobić mi na złość odwracała każdą jego wadę w zaletę.

– Tłumaczę ci, że nie chciał seksu.

– Ale zachował się przyzwoicie i zapłacił. – To właśnie przykład takiej obrony pana Eliota.

– Okłamał mnie. Pierw mówił, że ma siostrę, a potem, że jej nie ma.

– Może są pokłóceni, może zapomniał.

Rozdział 1.5 - Chodźmy na dziwkę

Gdy byłem mały nie przepadałem za jedzeniem. Ta czynność wymagała siedzenia na miejscu, a ja zazwyczaj byłem w ruchu. Teraz byłem dorosły. Jeść lubiłem, siedzenie na miejscu nie sprawiało mi już trudności, ale gotowanie… gotowanie było moją piętą achillesową.

Gapiłem się w lodówkę, oczywiście otwartą. Wszystko zjadliwe, ale nic co by się nadawało na obiad. Zamknąłem więc drzwi od tego chłodzącego urządzenia. Wyruszyłem w stronę szafki, w poszukiwanie bułek mlecznych, nie było takowych. Zdecydowałem się więc na zwykłe, przekroiłem je na pół nienaostrzonym nożem, który doprowadzał mnie do szału swoją tępotą. Posmarowałem już przekrojone bułki jakąś fałszywą Nutellą. Później pokroiłem banana na talarki i nałożyłem na wierzch. Już miałem skosztować mojego innowacyjnego obiadu kiedy wszedł Eliot. Oczywiście nawet nie zadał sobie trudu by zapukać.

piątek, 4 października 2013

Rozdział 1.4 - Impulsywny on

Eliot wstał i zaczął przemieszczać się po pomieszczeniu. O cholera, co jest nie tak? Jest zdenerwowany? Z pewnością, ale na co? Dlaczego? Na mnie?

– Nie wiesz o co mi chodzi? – zapytał i wbił we mnie wzrok niczym tysiące szpilek. – Cholera, Ana.

– Jezu ja cię tylko dotknęłam, co w tym takiego złego.

– Nic, po prostu nie lubię być dotykany – odburknął i zajął miejsce a łóżku, obok mnie, to samo co poprzednio.

Poczułam dłoń. Dużą, męską dłoń na moim kolanie. Nie położył jej na nim, po prostu trzymał w powietrzu tuż nad nim. Zaczął delikatnie posuwać dłoń do góry, lekko muskając nią moje udo. Kiedy dotarł do samego końca, zakreślił kółeczko pod samym guzikiem od moich dżinsów. Znów sunął do dołu, byłam z tego powodu zawiedziona… całkiem nowe uczucie.

wtorek, 1 października 2013

Rozdział 1.3 - Czyli jednak psychopata...

Tego zachmurzonego dnia zjawiłam się u Kaśki by zobaczyć jak idą jej przygotowania do spotkania z Eliotem. Na miejscu oczywiście okazało się, że Kati nigdzie nie idzie bo Oliwier jest chory. I kogo w to całe spotkanie wrobiła? Mnie.

– Ale jak to będzie jak ja pójdę za ciebie? – pytałam chyba po raz dziesiąty stojąc przed lustrem i poprawiając czarną kredką kreski pod oczami.

– No, Ana, szukaliśmy go przecież dla ciebie – mówiła z coraz mniejszą cierpliwością, nie przestając głaskać Oliego po czole z matczyną czułością.