wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział 2.9 - Dokończona bajka

Leżałam w łóżku Krystiana Greya! Sama w to nie wierzyłam. Jego szare oczy lśniły niczym gwiazdy nade mną, jego wargi znajdowały się kilka centymetrów od moich.
– Nie umiem się kochać – wypowiedział nagle z lekkim zażenowaniem. Uśmiechnęłam się i trąciłam jego klatkę dłonią. Był ode mnie sporo silniejszy, ale i tak zmiotło go na bok.
– Tak, wiem o tym. Pan się tylko pieprzy panie Grey, prawda? – zapytałam i dosiadłam go okrakiem, ale nie wsunęłam jeszcze jego penisa w głąb siebie.
– Ana, to nie…
– Co nie? – wyszeptałam tuż przy jego sutku. Językiem nakreśliłam aureolkę. – Nadal nie? – dopytywałam widząc jak zaciska szczęki.

sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 2.8 - Nie odmówiłam

Nadeszła moja kolej na kulnięcie kostką. Wypadło sześć.
– Wychodzę! – wykrzyknęłam.
– Zaraz wypadnie tzy i znowu wrócisz na start – mówiła wesolutko Ania.
– Ja? Chyba żartujesz, ja mam szczęście – wyznałam i dumnie wystawiłam pionek na pole startu.
Następnie kostka wyrzuciła cztery i już miałam powiedzieć „a nie mówiłam”, gdy kulnął Krystian i wyrzucił sześć.
– Wyjdź sobie lepiej – zaproponowałam. W końcu miał jeszcze dwa pionki w tak zwanej rezerwie.
– Ale dlaczego? – dopytywał bezczelnie patrząc mi w oczy. Szedł po tych polach tym niebieskim bałwanem i dotarł aż do mnie. – No, to maleńka, buźki na pożegnanie i spylaj stąd. – No i mnie zdmuchnęło z planszy i znów byłam w rezerwie i znów się męczyłam by wyrzucić sześć.

wtorek, 4 lutego 2014

Wyjaśnienia

W związku z tym, że pojawiły się komentarze i maile, czy blog będzie kontynuowany, czy został przeniesiony na inny adres, postanowiłam zamieścić to wyjaśnienie.

Na początek to dziękuje wszystkim których ten blog zainteresował i którzy wytrwale klikają co jakiś czas "odśwież" z nadzieją, że pojawi się coś nowego.

A teraz wyjaśnienia:
Po pierwsze nie planuje zmiany adresu.
Po drugie nowa część się pojawi, taka dłuższa część nawet bo ona wiele wyjaśnia.
Po trzecie postaram się aktualizować regularnie, ale czasami to po prostu nie zależy ode mnie i tak jak w styczniu nie miałam ani chwili by tu zajrzeć. Niestety takie miesiące jak styczeń też się będą zdarzać. Po prostu są tygodnie że mam możliwość napisać nowy rozdział co dnia i miesiące gdy czasu na sen mi nie starcza.
Tak więc w związku z powyższym proszę wszystkich o wyrozumiałość, cierpliwość i zaglądanie, bo w najbliższym czasie pojawi się kolejny rozdział.