wtorek, 18 listopada 2014

Rozdział 5.6 - Złowieszcza iskra

Siedziałam na podłodze, na wygodnym materacu i wpatrywałam się w moje „przeznaczenie”. Owe „przeznaczenie” stało z mocno zaciśniętymi szczękami i dłońmi wsuniętymi w kieszenie. Mrugało też nerwowo ślepiami, szczerząc swoje kły.

– Cały czas tu byłaś!? – w końcu przemówił.

– Nie krzycz na Anusie – pouczyłam go. – Anusia nie twoją własnością panie Grey.

Rozdział 5.5 - Uznana za zaginioną

Obudziłem się z okropnym bólem głowy. Spałem na kanapie, obok której na podłodze leżeli Kaśka, Eliot i Kamil. Matylda coś podśpiewywała z kuchni. Przetarłem zmęczone oczy i dziwnym dla mnie było, że nigdzie nie ma Any. To że jej nie widziałem było jeszcze do przeżycia, ale to, że jej nie słyszałem, było czymś naprawdę dziwnym. Wstałem by iść do łazienki, ale Eliot mnie ubiegł. Jak na złość był tam dłużej niż potrzeba. W końcu otworzył szeroko drzwi mówiąc:

– Zapraszam do królestwa.

wtorek, 28 października 2014

Rozdział 5.4 - Impreza pożegnalna


Od zawsze wiedziałem, że kobiety są nieodgadnione i na swój sposób nienormalne, ale propozycja Any przebiła wszystko czego się do tej pory po kobietach spodziewałem.

– Pojedźmy na imprezę! – rzuciła z uśmiechem od ucha do ucha z samego rana wsypując płatki kakaowe do zimnego mleka i wlewając Fante do szklanki.

Nawet Kaśka słysząc słowa przyjaciółki odchrząknęła znacząco i spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym „nie możesz się na to zgodzić”. Na domiar złego w tym czasie zjawił się Eliot otwierając sobie drzwi samodzielnie i szpanując kompletem kluczy.

Rozdział 5.3 - Czy to miłość?

Wiedziałam, że pan Krystian Grey niczego już mi nie zrobi. Przynajmniej nie tego dnia. Dlatego postanowiłam reaktywować układ między nami. Reaktywacje mieliśmy zacząć dnia następnego. Tym razem miała to być spisana umowa, którą miał mi podesłać mailem. W moim obowiązku było następnego dnia sprawdzić pocztę elektroniczną, wydrukować umowę i podpisać ją. Już wiedziałam, że zapomnę. Taka już byłam, zawsze zapominałam o obowiązkach. Krystian musiał się do tego przyzwyczaić, podobnie jak ja musiałam nawyknąć do tego, że śpiąc ściskał mój lewy cycek. Hola, hola!

wtorek, 7 października 2014

Rozdział 5.2 - Wyproszeni... zaproszony


Objęłam główkę jego penisa ustami, w sposób niezwykle delikatny i taktowny. O ile w ogóle można nazwać seks oralny między uczennicą i nauczycielem czymś taktownym. Subtelnie otoczyłam jego członka językiem i liznęłam delikatnie spód jego prącia. Spojrzałam oczami ku górze, chciałam dostrzec zadowolenie na jego twarzy. Nie był jednak uśmiechnięty, tylko spokojny i skoncentrowany. Dlatego przyłożyłam się do zadania ze zdwojoną siłą.

– Delikatniej – pouczył mnie. – Nie chcę za szybko dojść – oznajmił.