niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 4.6 - Jestem wyjątkowa

Przywitanie, Krystian Grey żądał bym się z nim przywitała. Wstałam więc i spojrzałam na niego uśmiechnięta od ucha do ucha. Zdążyłam się już ubrać w jakąś jego koszulę. Zimno mi było tak w samej bieliźnie.

– Ale my już dzisiaj się widzieliśmy proszę pana. Nie nadużywajmy tych zwrotów grzecznościowych. Po cóż to się witać tyle razy, panie.

Podszedł do mnie rozbawiony, objął mnie jedną dłonią w pół, chwycił za żebra, wbił palce tak mocno, że aż się zgięłam.


– Jesteś nieznośna – wywarczał mi do ucha, a potem pocałował w usta, mocno, namiętnie. Zrobił kilka kroków w przód nie puszczając mnie, w efekcie czego musiałam iść w tył. – A gdzie są nasi przyjaciele? – zapytał rozkosznie uroczo.

– Chyba pouciekali – odpowiedziałam z uśmiechem od ucha do ucha. – Tak sądzę, że oni cię nie lubią. Powiedzieli mi to, gdy poszedłeś. Boją się ciebie.

Widać było, że Krystian strasznie stara się nie zaśmiać, ale ledwie, ledwie się powstrzymuje. Chwycił za notesik i wpisał kolejny brak „pana”.

– Szkoda, że ty się mnie ani trochę nie boisz – rzekł poważnie. – Gdzie to schowałaś?

– Wymyśliłam, że pobawimy się w ciepło zimno panie. Ty będziesz szukał, a Anusia pochowała. – Roześmiałam się chwytając futryny.

– Ty coś bierzesz, dziewczyno? – zapytał mrużąc oczy. – Oddaj, że to wszystko.

Wsadziłam paznokieć kciuka między dwa zęby, zakręciłam nóżką i wyraźnie posmutniałam.

– To byli moi przyjaciele, pan mi ich dał, a kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera.

– Ana, za moment stracę cierpliwość – uprzedził podchodząc. Otworzył pufa i wyjął z niego jakąś deseczkę, taką z dziurkami. – Masz pięć minut i wszystko ma się znaleźć z powrotem na stole inaczej dam ci taki wpierdziel, że na dupie nie usiądziesz.

– A pan oczywiście nie chce tego zrobić, prawda?

– Oczywiście, że nie. Chcę w końcu przejść do porządnej, poważnej relacji, a nie dziecinnych wygłupów.

– To dlaczego się pan uśmiecha za każdym razem, gdy ma mnie pan bić.

– Bo lubię cię bić, ale nie chcę tego robić bezmyślnie. Chcę byś czerpała z tego jakieś korzyści, a nie by lanie było za twoje ciągłe pyskówki. – Zbliżył się do mnie. – Powiesz mi gdzie to pochowałaś po dobroci, czy mam z ciebie to wyciągać?

– Ale Anusia pochowała w różne miejsca i większości nie pamięta – stwierdziłam dumnie. – Panie – dodałam pośpiesznie i uśmiechnęłam się do Krystiana.

Krystek zbliżył się do mnie na niebezpiecznie bliską odległość. Chwycił za ramie i pociągnął, tak mocno, że omal mi krzywdy nie zrobił. Zatrzymałam się dłońmi na ścianie, a on położył mi swoją lewą dłoń na plecach i zaczął delikatnie poklepywać tą deseczką jakby szukał odpowiedniego do zbicia miejsca. „Huk”, jeden, wielki, głośny, przeraźliwy huk. Chciałam się schylić, tak przykucnąć i się zasłonić, ale nie mogłam bo Grey trzymał mnie za włosy i uderzył drugi raz, trzeci, czwarty, piąty…

– Przepraszam! – krzyknęłam po przez łzy. Poczułam jeszcze jedno uderzenie. Krystian odszedł na krok, zanotował szósty brak „panie”. Spojrzał na mnie wzrokiem bazyliszka.

– Siadaj! – polecił. – Poszukasz mi tego wszystkiego potem, a teraz czas na naukę. – Położył przede mną kilka książek i jakiś plik pustych kartek. Nie podobało mi się to.

Siedziałam sobie i siedziałam sobie i siedziałam sobie nad zadaniem. Były to testy z matematyki. Krystian ani trochę nie umiał matmy, ale miał klucz do zadań i kilka kopi tego samego testu. Za pierwszym razem oddałam mu test z dwoma błędami. Przejrzał go dokładnie siedząc w fotelu. Wstał, podniósł mnie za ramie i dał dwa kapsy tą śmieszną deseczką z dziurkami. Nie wiadomo czemu nazywała się wiosło.

– Ała – poskarżyłam się i już chciałam wytknąć do niego język.

– Tylko spróbuj i jeszcze słowo – zagroził mi. – Siadaj i poprawka. Jeszcze raz to samo. – Położył przede mną kolejny test, taki sam.

Musiałam rozwiązywać od nowa. Tym razem wydawało mi się, że wszystko rozwiązałam dobrze. Niestety nie.

– Jak to możliwe, że wtedy popełniłaś dwa błędy, a teraz pięć. Nie koncentrujesz się – naskoczył na mnie. – Wstawaj.

Ponownie chwycił tę deseczkę w dłoń. Znów musiałam oprzeć się łokciami o stół i czekać na ból. Coraz mniej podobała mi się ta zabawa, zwłaszcza, że pupa piekła mnie już na tyle, że nie byłam w stanie spokojnie wysiedzieć.

– To mnie boli bardzo – poskarżyłam się po pierwszym.

– Ponownie zapomniałaś o tym jak należy się do mnie zwracać – przypomniał.

Boże, to był już siódmy raz. Grey pokręcił głowa z dezaprobatą i przylał szybko pięć razy za każdy z błędów. Usiadłam natychmiast gdy tylko mnie puścił i szybko wstałam jakby mnie krzesło parzyło.

– Ja już nie chcę się uczyć – poskarżyłam się przez łzy.

Krystian zapisał, że ósmy raz nie zwróciłam się do niego jak należy.

– Dobrze, Ana. Zrobimy przerwę. Możesz mówić mi Krystian, od teraz. Możemy się napić wina, jeśli chcesz.

– Bardzo chętnie – odpowiedziałam pociągając noskiem.

– Nie histeryzuj, nie zbiłem cię aż tak bardzo. – Położył deseczkę na stół i poszedł po wino oraz otwieracz. Gdy już je otworzył rozlał do dwóch zwyczajnych kieliszków z przezroczystego szkła.

Natychmiast chwyciłam za swój kieliszek i wypiłam jednym tchem do dna. Krystian mi dolał, a sam sączył powoli czerwoną ciecz.

– To będzie trudniejsze niż myślałem – przyznał siadając w fotelu, gdy ja stałam ciągle przy tym samym nieszczęsnym krześle. Krystian wydawał się być zamyślony, jakby coś go trapiło.

– Co będzie trudniejsze niż myślałeś, panie? – wymsknęło mi się, a Krystek się zaśmiał.

Wstał i zrobił kilka kroków w moją stronę. Odłożył kieliszek na wysoką, drewnianą kolumnę i zaczął zsuwać swoją koszulę z moich ramion.

– Zbudowanie z tobą relacji, Ana, będzie niezwykle trudne. Jesteś skomplikowana bardziej niż wszystkie kobiety jakie znałem skupione razem. Jesteś wyjątkowa – powiedział patrząc mu w oczy i zbliżając swoje usta do moich. Jego biała koszula, którą miałam na sobie sunęła po moim ciele, aż s końcu poczułam ją na udach, kolanach, łydkach. W ślad za nią poszły muśnięcia ust Krystiana Greya…

Tek Krystian Grey miał racje – Ja byłam wyjątkowa!

15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Niestety nie miałam wcześniej internetu...

      Usuń
    2. Spokojnie ja 3 tygodnie nie miałam kompa bo ratlerek mojej mamy zwalił go ze stołu -.-
      Nieznoszę tego psa

      Usuń
    3. Mam ten sam problem. Został mi tylko Internet w tel, ale wolę nie myśleć o rachunku... : ) ale czekam oczywiście i sprawdzam na tel ;)

      Usuń
  2. No i Anusia jak zwykle musiała coś wywinąć. Niezła jest w pięć minut ten cały arsenał pochować. Krystek biedny widać zrozumiał, że to nie będzie tak jak z Leilą. I bardzo dobrze Ana ma charakterek i to jest w niej fajne :) Krystek musi jej trochę odpuścić inaczej Ana całkiem zrezygnuje z nauki, bo w sumie dla niej to wcale nie jest żaden priorytet. Obydwoje stanowią wyjątkową parę :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha ona jest genialna :)
    Krystek chyba wreszcie zrozumiał,że ona nie jest nawet trochę podobna do jego poprzednich i z nią nie będzie mu tak łatwo.Nie wiem czy jego sposób nauki jest dobry,nie dziwię się,że Ana zrobiła więcej błędów gdy pisała drugi raz ten test,przecież pisanie kilka razy tego samego testu jest po prostu nudne i już na samą myśl ma się dość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe kiedy wszyscy przyjaciele wrócą do Krystiana :) mógł się spodziewać, że Ana wymyśli coś takiego jak to żeby pochować mu wszystkie "zabawki".
    No ale doszedł do tego, że stworzenie relacji z Aną nie będzie takie proste. I dobrze, niech się trochę pomęczy. Szybko te minusy łapie. Już mam ich siedem, niebezpiecznie szybko się zbliża do granicy - 10.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak i gdzie ona pochowała to wszystko w tak krótkim czasie?? Sprytna jest, to trzeba jej przyznać :D Dobrze, że w końcu zrozumiał, że Ana to nie Leila i tak łatwo tej ich relacji nie nawiążę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak już kilkanaście razy wspominałam: Kocham ich!
    Są rewelacyjnie, powalający po prostu.
    Co do nauki - to rozbawiło mnie to, że Ana mówi "już nie chcę" a Krystian na to okej... ; ) Ale przyznaję, że to urocze. Nie takie przesadzone dzięki temu...
    Czekam też na to jaka kara spotka Ane za te braki "panie" :)
    Ogólnie mam ogromną ochotę napisac długi komentarz, ale już mnie wołają, więc tylko tyle:)
    Poza tym czekam na ciąg dalszy i jak wróce to zabiorę się za ciszę u mnie - obiecuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też chcę się nauczyć tak szybko sprzątać, bo jak mam ogarnąć mieszkanie to jakoś cały dzień ucieka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Noo trochę cię nie było. Na początku wchodziłam co jakiś czas i sprawdzałam czy czegoś nie ma ale w czerwcu już w ogóle nie wchodziłam (sesja) więc strasznie się ucieszyłam jak weszłam dziś i zobaczyłam tyle nowych rozdziałów. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale nowe rozdziały wydają się być o wiele lepsze niż poprzednie. Ciekawa jestem jak to dalej pociągniesz, co się wydarzy. Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie musiał się napracować jeśli chce zbudować jakąś relację z Aną bo ona nie da sobą pomiatać i raczej któreś będzie musiało iśc na kompromis oby to nie była Ana bo strasznie mi się podoba jej odwaga. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. przez Greyem niezle wyzwanie... nie latwo bedzie naklonic Ane do pokory... pozatym nie wyobrazam sobie Any jako taka unizona jak tamta poprzednia, wybacz imie wylecialo mi z glowy...

    www.czarnekrolestwo.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakiś taki za ostry był dla niej jak na pierwszy raz. Wredna mu to wszystko pochowała. Zazdroszczę jej riposty. Skubana zawsze wie co odpowiedziec.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ana to świetna postać taka wyrazista. Zawsze ma gotową odpowiedź i potrafi zgasić Krystiana,tylko ten brak posłuszeństwa raczej nie wróży nic nowego. Jednak nie chciałabym,żeby upodobniła się do Leili. Tamta to takie tresowane zwierzątko bez charakteru. Moim zdaniem to predzej czy później stałoby sie nudne dla obu stron.

    OdpowiedzUsuń