Od zawsze wiedziałem, że kobiety są nieodgadnione i na swój
sposób nienormalne, ale propozycja Any przebiła wszystko czego się do tej pory
po kobietach spodziewałem.
– Pojedźmy na imprezę! – rzuciła z uśmiechem od ucha do ucha
z samego rana wsypując płatki kakaowe do zimnego mleka i wlewając Fante do
szklanki.
Nawet Kaśka słysząc słowa przyjaciółki odchrząknęła znacząco
i spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym „nie możesz się na to zgodzić”. Na domiar
złego w tym czasie zjawił się Eliot otwierając sobie drzwi samodzielnie i
szpanując kompletem kluczy.