Przekręciłam klucz w zamku, weszłam najciszej jak tylko się
dało. Byłam pod wrażeniem tego co zobaczyłam. Eliot leżał na łóżku, w ubraniu,
obok niego leżał Oliwier. Nikoli na początku nie zauważyłam, ale była w środku,
między panami. Oli bawił się samolotem zmontowanym z dwóch ołówków. Udawał, że
lata nim w powietrzu, a mała chyba usypiała, bo Eliot jej śpiewał.
Nudziła się wśród
bibelotów
Kurz wyłapując w
suknie złotą
I tylko z dołu perski
dywan
Czasami puszczał
perskie oko
Odwrócił głowę w moją stronę i puścił mi oczko. Czyli jednak
mnie usłyszał i zauważył.
– No śpiewaj, proszę. Dobrze ci szło – zachęcałam.
– Wybiłaś mnie z rytmu i nie pamiętam co było dalej –
poskarżył się z miną małego chłopca.
Usiadłam obok niego na łóżku, zabrałam Oliemu ołówki z
rączek by przestał się bawić i też zasnął. Przypomniałam sobie tekst piosenki.
Aż dnia pewnego na
komodzie
prześliczny książę
nagle stanął
Kapelusz miał w
zastygłej dłoni
I piękny uśmiech z
porcelany
A w niej zabiło małe
serce
Co nie jest taką
prostą sprawą
I śniła, że dla niego
tańczy
A on ukradkiem bije
brawo
Zazwyczaj nie śpiewałam przy ludziach, więc głupio się
poczułam. Eliot uśmiechnął się do mnie. Miał prześliczny uśmiech, taki jaki
mają źli, brojący chłopcy.
– Lecz jakże kruche
bywa szczęście. W nietrwałym świecie z porcelany, więc przerwę wam te amory
– wtrąciła się Kaśka wchodząc. Zapewne nie zamknęłam drzwi. Podeszła do nas. –
Ty jesteś jakimś nowym chłopakiem Any? – zapytała zdziwiona, że na miejscu zastała
Eliota, a nie Krystiana.
– Eliot Grey – przedstawił się mężczyzna wyciągając rękę w kierunku
Kaśki. Myślałam, że moja przyjaciółka dostanie zawału i to na miejscu.
Uścisnęła jego dłoń, pewnie chciała się upewnić, czy Eliot jest prawdziwy, czy
oby na pewno nie jest zjawą.
– Kaśka jestem – odpowiedziała. Pochwyciła mnie za ramie i
szarpnęła w stronę łazienki. – Za chwilę wrócimy – zwróciła się do Eliota i
dzieci.
– Nie śpieszcie się, już nawyknąłem do bycia panem nianią.
Wepchnęła mnie do łazienki, zamknęła drzwi i odkręciła
kurki. Woda lała się w sposób bardzo nieoszczędny, a ona milczała. Więc to ja
postanowiłam zacząć.
– Też jestem w ciężkim szoku.
– Umawiasz się z Eliotem?
– Nie, nie umawiam się z Eliotem i ten w pokoju to nie jest
ten sam Eliot, o którym ty myślisz.
– Ana, naćpałaś się?
– Żałuje, ale nie. Gdybym była naćpana pewnie byłoby mi
łatwiej.
– Powiedz mi co Eliot Grey robi w twoim mieszkaniu z moimi
dziećmi?
– Usypia je – odpowiedziałam mojej pełnej pretensji
koleżance. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mieszkania „oby to był Krystian, oby
to był Krystian”.
– Ana, mam dla ciebie…
– Czemu wy w tym domu nie zamykacie drzwi? To jest jakieś
mieszkanie przejściowe czy jak? – zapytał Eliot.
– Za chwilę – rzuciłam w stronę brązowego wychodząc z
łazienki i wpakowałam do niej Krystiana. – On ci wyjaśni! – krzyknęłam do Kati.
– Ale Ana, co ja mam jej wyjaśnić!?
– Nie wyjdziecie dopóki sobie wszystkiego nie wyjaśnicie! –
Dla zaakcentowania nawet zapukałam w drzwi i nada trzymałam klamkę z całych sił
chociaż żadne z nich nie spróbowało się wydostać.
– W tym domu jest bardziej popieprzenie niż w moim rodzinnym
– rzekł Eliot. – Zrobię sobie kanapkę z czymś zdrowym, widzę, że masz zdrowe
pieczywo – wskazał na blat gdzie stał razowy chleb.
– A tak, tak, gość się, nie krępuj.
Przeszyło mnie jego spojrzenie, było inne, powiewało takim
magnetyzmem. Te lodowate oczy, gorący uśmiech. W końcu przestał się gapić, a ja
byłam w stanie normalnie oddychać.
– Przecież się nie krępuje. – Odwrócił się plecami i zaczął
patrzeć co mam w lodówce. – Z serkiem może, jest dietetyczny. Dla was też
zrobić?
– Nie, dzięki.
– To dobrze, bo by serka brakło. – Znów się do mnie odwrócił
znów puścił mi oczko. Był słodki, taki pałający życiem, młodością… taki
beztroski.
W końcu Kaśka i Krystian zaczęli dobijać się do drzwi.
Wypuściłam ich. Krystek się na mnie patrzył, tak, tak… ciężko jego spojrzenie
ubrać w słowa. Po prostu się lampił jakby starał się mnie rozszyfrować.
– Teraz już wszystko rozumiem – powiedziała do mnie Kati. –
A ty – zwróciła się do Krystiana i zrobiła symbol buzi ka kłódkę. Krystek
pokiwał głową na tak, chwycił mnie za nadgarstek i wciągnął do łazienki.
– Czego masz nie mówić? – zapytałam zadzierając głowę do
góry. Opierałam się łokciami na jego klatce piersiowej. Była twarda, a tak…
Krystian był imponująco zbudowany.
– Nie mogę ci powiedzieć – odrzekł dając mi całusa w czubek
nosa. – Nie możemy powiedzieć Eliotowi, że Kaśka z nim pisała jako Anastazja.
– Czyli pisałam z nim ja? – pokiwał twierdząco głową. – No
dobrze, ale czy możemy już zakręcić wodę, czy czekamy aż poleje się jej tyle,
by mojego ojca nie było stać za nią zapłacić?
Uśmiechnął się, złapał moje oba nadgarstki w stalowym
uścisku swojej lewej dłoni, wychylił się i zakręcił kurki.
– Zadowoliłem panienkę Steel?
– Tak jest panie Grey. – Jego oczy błysnęły. – Jak to jest z
tym sadomasochizmem? – postanowiłam zapytać.
– Skąd pomysł, że w ogóle jestem jakimś masochistą? –
Kręcił, było widać, że kręci jak cholera.
– To co z tobą jest nie tak?
– Lubię kontrolę Ana i lubię mieć wpływ na polepszanie życia
innym, innym… kobietom.
– W jaki sposób? – Puścił moje ręce. Usiadłam na pralce,
byłam cholernie zainteresowana odpowiedzią Krystiana Greya.
Oparł się o wannę, przeczesał włosy z irytacją. Widać było,
że coś nie gra. Spiął się.
– Metodami starymi jak świat.
– Jakimi? Proszę o konkrety panie profesorze.
– Anastazjo, zostawmy ten temat.
– Ty wymagasz konkretnych dat na kartkówkach, a mnie nie
chcesz podać nawet konkretnych metod – wydrwiłam go.
– Klaps może być zarówno postrachem jak i nagrodą panno
Anastazjo Steel.
– Czyli bijesz kobiety? – Zmarszczył brwi.
– Przecież wiesz, że tak. Uderzyłem ciebie.
– A ja myślałem, że się tylko tak zgrywasz. Ale fajnie. –
Zeskoczyłam z pralki i poklepałam go po ramieniu. – Teraz jesteś popierdolony
na milion pięćset sposobów razy dwakroć. – Już miałam wyjść z łazienki, ale
mnie zatrzymał.
– Musisz zacząć się uczyć. Jesteś zdolna. Zasługujesz na
lepsze życie niż dawanie dupy za kilka stów czy mniej.
– Moje życie moja sprawa.
– Ana. – Znów jego ręka na moim ramieniu. Otrząsnęłam się i
usiłowałam mu wyrwać. Nie trzymał mocno więc to się udało.
– Czego? – zapytałam odwracając się plecami do drzwi.
– Olimpiada z matematyki i dwie godziny w tygodniu więcej
zajęć z tego przedmiotu dla osób biorących udział w olimpiadzie.
– No i jaki problem? Nie zapiszę się po prostu i po sprawię.
– Chciałbym byś wzięła w niej udział. – Wstał na nogi,
wyprostował się. Wielki robił wrażenie takie, że aż strach się było bać.
– Nie muszę spełniać twoich oczekiwań – powiedziałam znacznie
ciszej niż miałam zamiar początkowo.
– Nie, nie musisz, ale pani profesor Brylska już się
zapisała, a teraz czy mógłbym cię przeprosić? Chciałbym w końcu wyjść z tej
łazienki zanim nabawię się klaustrofobii. – Chwycił za klamkę za moimi plecami.
Skubany myślał że mi ucieknie, po tym wszystkim co przez niego musiałam
przeżyć.
– O nie, nie, nie, panie Grey. Pan mnie w to wpierdzielił
tymi poprawkami, więc teraz pan mnie z tego wyciągnie. Powie pan, że się
samodzielnie przygotuje do tej olimpiady, ale nie godzę się na dodatkowe
zajęcia z tą suką, rozumiemy się?
– Rozumiemy, ale mam warunek. – Nie musiałam zadawać pytania
„jaki”. – Poprawisz resztę ocen.
– Nie dam rady, z resztą nie umiem się uczyć…
– U mnie po lekcjach, ja cię nauczę – zaproponował.
– Twoimi technikami… znaczy tymi no… me-to-da-mi?
– A chcesz? – to pytanie było jak rzucenie wyzwania, a kto
znał Anastazje Steel, czyli mnie, wiedział, że ja zawsze przyjmuje wyzwania,
nigdy nie tchórzę.
– Chcę. – Wyjęłam dłoń z kieszeni i podałam w jego kierunku.
– Umowa stoi, bawimy się na twoich zasadach.
– Tylko moje zasady nie przewidują zabawy panno Steel –
rzekł takim seksownym szeptem i uścisnął moją dłoń.
– Jestem na to gotowa. Kiedy, panie Grey?
– W każdy poniedziałek, środę i piątek, panno Steel.
– Zgoda. – Puściłam jego dłoń i wyszłam z łazienki.
– Jeszcze nie zapytałaś jakie mam zasady – szepnął do mojego
ucha, przyciągając mnie do siebie obejmując od tyłu.
– Ufam panu, panie Grey – odpowiedziałam. Kaśka i Eliot nas
nie słyszeli. Byli zbyt zajęci sobą. Ona siedziała na blacie i piła kawę, a on
stał oparty o ścianę także z kubkiem w dłoni.
– To dobrze, bo zaufanie w naszej relacji to podstawa.
"ale pani profesor Brylska już się zapisała" - wydaje mi się, że powinno być Cię ewentualnie Ciebie.
OdpowiedzUsuńElliot i Kaśka mogliby byś całkiem fajną parą. Elliot już polubił dzieciaki, dzieci polubiły jego...
Hmm Ana naprawdę aż tak ufa Krystianowi, że weszła w ciemno w taki niepewny w sumie układ? Czy raczej chodziło o to, że nigdy nie tchórzy, a to odebrała jako wyzwanie?
W sumie Krystianowi całkiem nieźle poszło. Nie dość, że Ana weźmie udział w olimpiadzie to jeszcze poprawi oceny i to wszystko na jego zasadach. Do tego nawet mu się nie oberwało za wkopanie jej w to wszystko.
Zastanawiam się czy ona wie w co się wpakowala...albo wie i robi to specjalnie albo nie ma o tyn zielonego pojęcia ... Ciekawe co z tego wyjdzie. Jak przeczytałam o tym poprawianiu ocen to przypomniał mi się fragment o pasku moczonym w wodzie...chyba będzie ciekawie :-) Widać że katarzynie spodobał się eliot może akurat coś z tego wyjdzie :-)
OdpowiedzUsuńTen fragment o pasku moczonym w wodzie, było coś z nim nie tak?
UsuńBylo wspomniane że to było na studiach chyba nawet na pierwszym roku więc kojarzyło mi się z nauka :-)
UsuńAha...
UsuńI chcesz by on tak Anę tym paskiem prosto z wody... tak?
No oczywiście że nie...nie życzę jej przecież źle. To była taka moja pierwsza myśl...pierwsze co mi wpadło głowy po przeczytaniu tego fragmentu...ale znając jej charakterek i jego surowość i stanowczość to można się spodziewać chyba wszystkiego nawet tego...
Usuń"Znów się do mnie odwrócił znów puścił mi oczko." - przed 2 znów powinien byc przecinek.
OdpowiedzUsuń"ka kłódkę" - na
"Wstał na nogi, wyprostował się. Wielki robił wrażenie takie, że aż strach się było bać." - co do czego to 2 zdanie? czy ja czegoś nie jarzę.
Poza tym "Kati" to mój znienawidzony zwrot, zdrobnienie w pisaniu, Katie, jeżeli już tak pod angielskie zalatuje ;)
A co do treści, to jestem zachwycona <3
Nie mogę się doczekać kiedy Krystek zacznie ją uczyć tymi swoimi metodami i ciekawi mnie jej reakcja. A raczej jej krzyki i kłótnie, bo bez wątpienia trochę tego będzie ;)
A co do Kaśki i Eliota to ciekawi mnie kiedy to wszystko się wyda, że pisali ;) Bo chyba się wyda?
No i już troszkę mi Any szkoda, bo z pewnością porządnie ją Grey przetrzepie...
Już przeczytałam inf...
To okropne, że każesz na nową część tyle czekać!
Pozdrawiam :)
Wszyscy się spodziewają, że on ją przetrzepie, a może właśnie nie... może ona miała już styczność z tym wszystkim... co?
UsuńA mogę zadać pytanie jakiego zakończenia ogólnego się spodziewasz?
Hura !! No i zacznie sie relacja !! Fantastycznie..
OdpowiedzUsuńTylko jakiej formy tej relacji możemy sie spodziewać ...;)
Myślę, że Ana wszystkich rozbroi już pierwszego dnia pytaniem:
Usuń"Dlaczego nie masz nic do jedzenia?"
"Nie sądziłem, że będziesz głodna"
"Jestem tu prosto po szkole, nie jadłam śniadania, no Krystian, no, myśl czasem o mnie"
"Mogę iść do sklepu"
"Pójdę z tobą"
"Ktoś nas może zobaczyć"
"Nieważne, ja muszę zobaczyć na co mam ochotę, inaczej nie zjem, a na głodnego nie będę się uczyła"
Ejj, to spoiler!
UsuńJak już masz, to wrzuć, nooo proszę!
Tak ładnie proszę! :)
Nie mogę wrzucić, bo mam tylko dialog, poza tym to część 4.2, a nie mam jeszcze 4.1 :)
UsuńSuper teraz wykońcu wszystko mi sie przypomniało. Fajnie by było gdyby Eliot był z kate. Krystianowi to naprawdę zbyt łatwo poszło, myśle o tych 2 godzinach i lekcjach z ana co 2 dni. Zbyt szybko sie zgodziła. Za niedługo będzie tego żałować bo podejzewam ze teraz nie tylko za naukę będzie ja bił, pewnie za wybryki tez. Biedaczysko, widać ze Krystian nie miał litości dla leili wiec pewnie dla niej tez nie będzie mieć. Czy Eliot będzie sie do any przystawiac skoro myśli ze to z nią pisał. Mam nadzieje ze to sie szybko wyda :p
OdpowiedzUsuńJa też uważam,że Eliot i Kasia byliby fajną parą pod warunkiem,że ona nie byłaby dla niego tylko kolejną dupą do zaliczenia i potrafiłby być wierny.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Anie się spodoba dominujący Krystian i ogólnie to jego drugie oblicze.Widzę,że jednak znalazł sposób by poprawiła oceny.Już się nie mogę doczekać kolejnych części :)
A więc jestem!!! Z dłuuuugim komentarzem!
OdpowiedzUsuńTen blog jest świetny. Podoba mi się fabuła i ogólnie wszystko! Czytałam książkę i z początku myślałam że ten blog będzie taki sam. Ale NIE jest nawet lepszy niż książka. Fabuła jest inna i to mi się bardzo podoba. Mój ulubiony rozdział to z Panem-Krystianem i Laylą! Już nmg się doczekać takiego Krysa i Any! Nie sądzę żeby była tak uległa jak Layla xD
Ale i tak to jest sjdjztjdsdjidckysdhkf. Zdecydowanie wolę twoją wersję Anastazji! Tamta książkowa wydawała się głupia i naiwna, a twoja jest świetna! Nwm co jeszcze napisać, ale blog jest boski!
czy tam na pewno ma być ,,Brylska już się zapisała"? a tak to super i czekam na ich zajęcia dodatkowe :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pomysłowości ....:)
OdpowiedzUsuńnaprawdę zapowiada się ciekawie i mam nadzieje ze dalsze rodziały bd jeszcze ciekawsze :)
pozdrawiam
No i to mi się podoba. Każdy kolejny rozdział wydaje się coraz lepszy. Tak jak pisałam wcześniej mam nadzieję, że wszystko się uda i wydasz książkę. Skoro dalej tylko osoby komentujące będą miały dostęp do bloga to założyłam sobie specjalnie konto. Zrobiło się tak ciekawe, że czekam na kolejne rozdziały z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńZapowiada sie coraz bardziej interesujaco. Ciekawa jestem jak pojdzie Krystianowi pomoc Anie w nauce. Mysle, ze da.mu niezle popalic :-P
OdpowiedzUsuńKrystian pomaga Anie w nauce? Już to widzę :) A co do Eliota i Kaśki to fajna z nich by była para. Od razu znależli wspólny temat :)
OdpowiedzUsuńJuż widzę tą ich naukę :D I swoją drogą Eliot pasuję do Kasi :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego pasuje do Kasi? Może pasuje do Any?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak rozwinie się relacja Eliota i Kasii oraz nauki Any i Krystiana ;) choć nie powiem zaintrygował mnie ten fragment i widać, że akcja rusza pełną parą :D
OdpowiedzUsuńUuuu.. końcówka suuoodka. Ale na pewno będzie niebezpiecznie, czuję to. Fajnie że Kati poznała w końcu Eliota i w sumie nie lubię idealnych love story, ale... im powinno się udać, taka happy love story, chociaż też nie do końca. Zobaczymy co ci podpowiada twoja wyobraźnia ^_^
OdpowiedzUsuńMilion pięćset sto dziewięćset... Popierdolony na maxa.. Ana się nie da..czuje to :)
OdpowiedzUsuńOna chyba nie zdaje sobie do końca z sprawy, że on jej propozycję wziął na poważnie i że to nie będzie zabawa
OdpowiedzUsuńojjj chyba w tym rozdziale wylapalam najwiecej literowek;) co do tresci... Eliot zaskoczyl mnie. nie sadzilam ze potrafi zajac sie dziecmi. . Ana... ciekawe jak jej sie spodobaja te spotkania
OdpowiedzUsuńwww.czarnekrolestwo.blog.pl
To sie chyba zacznie to się chyba zacznie rozkręcać. Ana chyba nie wie na co się pisze. Eliot z Kati chyba maja sie ku sobie więc życzę im szczęścia. :)
OdpowiedzUsuńJeny kobieto jesteś zaj*bista. Nie mogę uwierzyć że tak przerobiłaś oryginał, który w porównaniu do tego do pięt ci nie dorasta. Dzisiaj przez przypadek znalazłam link do twojego bloga i już przeczytałam całość. Ubóstwiam cie i to w jaki sposób piszesz i twój pomysł na bohaterów. Normalnie powaliłaś mnie na kolana tym opowiadaniem i nie mogę doczekać się dalszej części. Szkoda że zablokowałaś ciąg dalszy 😢 ale rozumiem dlaczego to zrobiłaś. domi-donia@g.pl proszę mam nadzieję że dodasz mnie do grupy osób które mają dostęp do dalszej części twojego zapierającego dech w piersi opowiadania. Pozdrawiam autorkę Domi 😘
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń