poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział 3.2 - To tobie płacą od godziny

– Chodź – powiedziałem do drobnej brunetki.

– Może jeszcze do nogi, co? – zapyskowała. Rozejrzałem się po korytarzu, czy aby na pewno nikt tego nie usłyszał. Spojrzałem na panienkę Anastazje Steel. Akurat przewracała oczami, w końcu na mnie spojrzała, tupnęła nóżką i zaczęła maszerować przed siebie. W końcu jej krok przybrał na normalności. Uśmiechnąłem się krzywo. Zeszliśmy na dół wąskimi schodami, oczywiście musiała mnie wyprzedzić i się otrzeć o moje udo, gdyby tego nie zrobiła, to nie byłaby sobą.


Stanęliśmy przed drzwiami. Zapukałem w sosnowe, niemalowane drewno.

– Wejść – niezbyt uprzejmy zwrot, ale zawsze lepszy niż „poszedł a won mi stąd”.

Uchyliłem więc drzwi, wsunąłem głowę i dopiero otworzyłem je w pełni. Pani w czarnym komplecie niczym sekretarka, z dużymi okularami na nosie jak te rodem z brzyduli uśmiechnęła się do mnie szeroko. Natychmiast zmieniła swoje nastawienie, zdawało mi się, że jest o niebo przyjemniejsza niż przed chwilą.

– Panie Grey, proszę, proszę, niech pan wejdzie. – Uśmiech nie schodził z jej twarzy.

Wszedłem, puszczając Anastazje przodem.

– Ja w sprawie, tej oto panny Steel – powiedziałem, chociaż słowa były zbędne. Położyłem dłonie na ramionach Any. Była tak niska, że bez problemu mógłbym jej napluć na głowę, ledwie sięgał do splotu słonecznego mojej klatki piersiowej. Ma szesnaście lat, jeszcze rośnie – przekonywałem sam siebie.

– Pańska wychowanka… – zaczęła Aneta Brylska. „Wychowanka” – to słowo sprawiło, że w moich myślach pojawiło się nieodpowiednie stwierdzenie: już ja bym ją wychował. – Anastazja całą lekcje była poza klasą, jak wyszła do toalety to zniknęła, potem urządziła sobie komedie, klęła, na dodatek nie przystąpiła nawet do poprawy sprawdzianu.

– Jest szansa żeby jeszcze… – zacząłem.

– Nie, nie ma – odburknęła ta służbistka.

– Obiecuję z nią porozmawiać, także z jej rodzicami. Wspólnie myślę, że osiągniemy jakieś porozumienie. – Wbiłem Anie w plecy moje kciuki, miała ochotę się zgiąć, ale trzymała fason. Milczała. – Ana, jak się mówi? – zapytałem zabierając swoje dłonie, bo jej dotyk przyjemnie a jednocześnie boleśnie mnie parzył.

– Nie, nie przeproszę, jestem niewychowana – rzekła idąc po swój plecak, wyszła z klasy i trzasnęła drzwiami.

– Trudny wiek.

– Inni uczniowie są w takim samym wieku, a zachowują się o niebo lepiej niż Anastazja Steel, nawet ci najgorsi.

– Rozumiem, ale z tego co się zdążyłem zorientować, to dla niej nowe miasto, na dodatek wcześniej mieszkała z matką, teraz z ojcem. Nastolatkowie są w trudnym wieku, a takie zmiany tylko napędzają tą lawinę hormonalną. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ani tłumaczyć na siłę, jednak proszę jedynie o szanse. Ma same jedynki z pani przedmiotu…

– Czy pan coś insynuuje?

– Nie, skądże, ale Anastazja umie matematykę, jestem o tym przekonany, widziałem wyniki jej testu gimnazjalnego. Nie ma możliwości by osiągając tak wysoki wynik nie miała bladego pojęcia o przedmiocie.

– Panie Grey, ja nie wiem jakie ona ma pojęcie o przedmiocie. Jakby pan spojrzał na jej obecności, to by pan zobaczył, że mnie uraczyła swoim widokiem zaledwie kilka razy, na kilkadziesiąt lekcji jakie prowadziłam w tej klasie. Nie wstawiła się na żaden sprawdzian, jak poprosiłam ją do odpowiedzi powiedziała, że odmawia, a jak zrobiłam kartkówkę, to wie pan co oddała?

– Co oddała? – zapytałem, chociaż nie byłem pewien czy chcę znać odpowiedź na to pytanie. Czułem lęk przed tym co usłyszę.

Nauczycielka sięgnęła do biurka po swoją torebkę, pogmerała w niej i położyła z hukiem na ławce kartkówkę podpisaną „Anastazja Steel, klasa: beznadziejna, numerek w dziennika: za rzadko tu bywam by go spamiętać”.

– Niech pan czyta dalej, proszę. – Chwyciłem więc za kartkę, by było mi wygodniej.

2d + 3d = dwa razy „dyyydydy” plus trzy razy „dyyydydy”, załóżmy, że d to zero, a więc wszystko równe jest zeru, jak ta nudna lekcja, albo kształt okularów pani profesor. Dziękuje za uwagę, reszty tak banalnych przykładów nie zamierzam rozwiązywać, ponieważ nie lubię się cofać w rozwoju intelektualnym. P do O przez OZDR J

– Chyba rozumiem co ma pani na myśli, obiecuje z nią porozmawiać.

– Nie zda semestru – powiedziała pani Anetka bez cienia żalu i współczucia w głosie. Odłożyłem kartkę na ławkę. – Może pan sobie ją zatrzymać.

– A gdyby poprawiła sprawdziany? – dopytywałem.

– Czas poprawy minął. Panie Grey, jej frekwencja nie wynosi nawet pięćdziesięciu procent, przynajmniej nie na mojej lekcji.

– Mamy dopiero październik, ma czas by…

– I pan w to wierzy? Tej dziewczynie nie zależy. – Zasiadła za biurkiem. Spojrzałem na zegarek, zaraz miała zacząć się kolejna lekcja.

– Do widzenia. – Wyszedłem z klasy i zamknąłem drzwi. Anastazje spotkałem na boisku, wyszedłem tylko po płytę by uczniom włączyć film, a ona tam stała, oparta o mój samochód i paliła papierosa.

– Był już dzwonek na lekcje – rzekłem do niej. Odsunęła się bym mógł otworzyć drzwi.

– To na co czekasz? Idź bo się spóźnisz do pracy. – Zaciągnęła się dymem. Pokiwałem głową na boki, sięgnąłem do schowka.

– Na lekcje idź – poleciłem.

– No to idź, kto ci broni.

– Ty masz na nie iść. – Trzasnąłem drzwiami samochodu.


– To tobie płacą od godziny – odcięła się. Miałem ochotę ja złapać za ramiona, potrząsnąć, albo wpakować do samochodu wywieź i naprawdę opierdolić. Nie mogłem jednak się tak zachować, nie na boisku szkolnym. W przypływie irytacji przeczesałem włosy palcami, aż dziw, że nie zaczęły mi jeszcze od tego wypadać. Spojrzałem na nią z góry. Nie powiedziałem nic, wcisnąłem przycisk blokujący na pilocie do samochodu i skierowałem się w stronę budynku.

19 komentarzy:

  1. No niezłe ziółko z tej Any niewątpliwie jest zdolna gdyby chociaż trochę jej się chciało to napewno by zdała.Może Krystkowi się uda jakoś na nią wpłynąć.Spokojnego życia to on z nią miał nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku ta czesc jest najlepsza ze wszystkich. Dziwie sie ze Krystian nie wybuchnął śmiechem czytając ta kartkówke. Dobrze ze Ana nie przeprosiła, wtedy wydawałoby mi sie zbyt grzeczna. Taka jest o wiele fajniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo przy tej sie najbardziej posmialam. Teraz dopiero widać jak wielki i ciekawy charakter ma Ana. Ona poprostu ma gdzieś co ktoś o niej pomyśli i wszystkim robi na złość :)

      Usuń
  3. Podoba mi się postać Any jest taka żywiołowa i strasznie butna. No i i kocham jej odzywki są bezbłędne ma dziewczyna charakterek. Oj Krystian będzie miał z nią pełne ręce roboty, bo nie wydaje mi się, żeby Ana nabrałam ochoty na przykładanie się do nauki.

    OdpowiedzUsuń
  4. No , no Ana to faktycznie niezłe ziółko :D
    Nie mogę się doczekać kolejnej części !! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, by było gdyby Krystian wpłynął jakoś na zachowania Anastazji. Uśmiałam się czytając odpowiedzi na kartkówce Any :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anastazja jest rozbrajająca, choc właściwie nie zazdroszczę Krystkowi jak musi się z nią użerać...
    Choc z tym spr z matmy czy kartkówką to pojechała... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ana ma głowę do nauki ale dlaczego nie chce pokazać tego, że potrafi. Za pewne Krystian ją przypilnuję żeby zdała:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ana po prostu rozbraja na lopatki :-) Pomysly to ona jednak ma niesamowite,szczególnie z kartkowka

    OdpowiedzUsuń
  9. Łał Ana ma temperamencik. Biedny Krystian, tutaj wydaje się taki bezradny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ona jest niemozliwa. I te jej teksty :-D nauczyciele maja przerabane :-P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe jak pan Grey przekona ją aby wzięła się za naukę?? Swoją droga ona ma naprawdę tylko 16 lat ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja zazwyczaj mowie paszoł won... :D. A gdy przeczytałam to że mógł na nią napluć to sama się poplulam ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam jego powagę przy czytaniu tej kartkówki ale jak tak się zastanowić to ona napisała tylko prawdę.
    Krystian z pewnością nudzić się z nią nie będzie, zawsze mu jakąś rozrywkę zapewni

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzeba przyznać, że Ana, gdyby chciała miałaby same 5. Widać, że ma wiedzę, tylko uparcie stara się żartować i prowokować nauczycieli.... ahh ta Ana..

    www.czarnekrolestwo.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Ana nie jest głupia. Jej nie zależy na szkole i wykształceniu. Jestem ciekawa co na nią wpłynęło, ze to sobie tak olewa. Uśmiałam się czytając kartkówkę Any, kreatywna z niej osóbka. Mam nadzieje, ze Krystian jakoś ja zmusi do nadrobienia zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kartkowka Anastazji bardzo kreatywna nie ma co. Nie rozumiem dlaczego inteligentna dziewczyna kreuje się na takiego pustaka. Ona nawet nie musiała by się bardzo do tej nauki przykładać żeby mieć w miarę zadowalające wyniki, ale jej nie zależy wcale. Myślę że Krystian zajmie się jej motywowaniem, bo naprawdę dziewczyna nadaje się do czegoś więcej niż wyłapywania klientów na czatach internetowych.

    OdpowiedzUsuń
  17. O ludzie! Ona by świętego wyprowadziła z równowagi.

    OdpowiedzUsuń